Pierwsze mile szlaku

W końcu nastąpiła od dawna wyczekiwana chwila. Wyruszyłem na szlak. Podróż rozpocząłem od pociągu TLK, jadąc z Lublina do Warszawy Centralnej, po czym przesiadłem się na SKM w kierunku lotniska Chopina. Rejs do Londynu Boeingiem 737-400 LOTu trwał 2,5 godziny, a drugie tyle spędziłem oczekując na odprawę. Do centrum londyńskiej metropolii dostałem się pociągiem Heathrow Express, kończącym bieg na stacji Paddington. Kolejne połączenie (do Cambridge) miałem z innego londyńskiego dworca – King’s Cross, na który dostałem się metrem.
Wybrane zdjęcia z pierwszego dnia wyjazdu umieściłem w galerii Picasa: LINK

London Paddington, 13.07.2014

Pierwsze wrażenia z podróżowania koleją w Wielkiej Brytanii bardzo pozytywne. Świetnie to wszystko funkcjonuje. Duża ilość przewoźników pasażerskich nie jest utrudnieniem. Istnieje wspólny system informacji i sprzedaży biletów, pod szyldem National Rail. Wszystkie spółki, w kwestiach organizacyjnych działają wspólnie, dzięki zrzeszeniu w ATOC (Association of Train Operating Companies).

London King’s Cross, 13.07.2014

Bilet BritRail, którym się posługuję, honorowany jest we wszystkich pociągach. Obsługa jest dobrze poinformowana o tej ofercie. Posiadając BritRail Pass nie ma problemu z przekraczaniem automatycznych bramek przy wejściach i wyjściach z peronów, czego trochę obawiałem się jadąc tu. Przy wszystkich barierkach znajdują się pracownicy nadzorujący wpuszczanie i wypuszczanie pasażerów. Mają oni możliwość otwierania bramek ręcznie, jeżeli bilet nie jest wyposażony w pasek magnetyczny.